Tradycja, tradycja… Jakże my ją kochamy :)

Tydzień minął mi jak jeden dzień…. Wiosna mości się na dobre – w końcu nadszedł jej czas, w końcu się ukonstytuowała i od razu mam wielką ochotę wpuścić ją do domu. Z czterech ścian wybieram jedną, tę z oknem i od rana otwieram je na oścież. Słońce zagląda we wszystkie zakątki podążam za nim, szczotką przeganiam pająki, odkurzam, trzepię, zmieniam, przestawiam, przesadzam i wyrzucam …Porządki po zimie, porządki świąteczne… ale nie tak miało być w tym roku! Przecież wyjeżdżam, zaplanowałam święta w wersji „hygge”! 🙂

Mam wrażenie. że porządki świąteczne, są jakąś niepisaną, nieoficjalną -tradycją , śmiem nawet twierdzić, że ja mam ją w genach (a z obserwacji wynika, że nie tylko ja). Wychowałam się na wsi i doskonale pamiętam wielotygodniowe przygotowania do tych wiosennych świąt. Było nie tylko mycie okiem, szorowanie podłóg (drewnianych), wymiatanie pajęczyn czy krochmalenie firan, obrusów i pościeli na „blachę”. Często było też malowanie pomieszczeń oraz zewnętrznych ścian budynków, obowiązkowo bielenie drzewek w sadzie (nie tylko w celach ochronnych, to powinno się robić wcześniej – ale głównie po to, by było ładnie) a nawet kamieni leżących przy bramach wjazdowych (takich oznaczników). Przydomowe ogródki zrobione były jak mini „ogrody francuskie” 🙂 z uformowanymi klombami o przeróżnych kształtach zrobionymi „pod sznurek” zaś podwórka wygrabione, zamiecione i na koniec posypane białym, miałkim piaseczkiem jak cukrem pudrem….gotowe na przyjście Kogoś.

Te obrazki (podobnie jak zapachy) są utrwalone we mnie „na wieki wieków” więc gdy nadchodzi „ten czas”, to mój genomem wrzuca mi do głowy i nakazuje korzystać z tych zapisanych informacji, nie daje spokoju. 🙂

Tak było i teraz … więc najpierw umyłam jedno okno, potem wypucowałam kolejne, wysprzątałam kuchnię (w tym przybytku zawsze więcej pracy niż się pierwotnie zakłada, zrobiłam porządek na balkonie, i w paru szafkach z ciuchami, było kilka prań i prasowanie też a na koniec….oczywiście wypastowałam parkiet, przecież to jest ta moja świąteczna „wisienka” !!!!! Zapach pasty 🙂 🙂 Ustawiłam jeszcze kilka wielkanocnych ozdóbek, zasiałam rzeżuchę, kupiłam bazie i drobiazgi na tzw. „zajączka” – u mnie to jest nowy zwyczaj (mój zajączek wcale nie jest drobiazgiem 🙂 ) – i czuję już święta!

Ale to nie koniec. Kilka dni temu, T zapytał smutno: „a pomarańczowego mazurka w tym roku nie będzie?” No i co? Pewnie, że będzie i nie tylko pomarańczowy ale jeszcze … pistacjowo-malinowy . I z taką to „wałówką” wyprawię się na święta do luksusowego miejsca, aby zapomnieć o tym co powinnam i co muszę, i odnaleźć spokój w niezwykłych okolicznościach przyrody i miłym towarzystwie.

Bazie, symbol Niedzieli Palmowej.
zajączki

***

Wczoraj było bardzo miłe spotkanie Jedenastki na imieninach Bożeny. Jak zawsze było pyszne jedzonko i dobre trunki. Przez część wieczoru był szczególny nastrój, przy świecach…. podczas Godziny dla Ziemi, kiedy to świat na chwilę „pociemniał”. Do domu wróciliśmy tuż przed północą ( w dobrej kondycji, tym razem głosu nie straciłam 🙂 ) . Dzisiaj tzw. Niedziela Palmowa, handlowa… „brudna”. Czasem słońce czasem deszcz…chłodno. Koło południa postanowiliśmy jechać na wieś, na wiejski cmentarz ( TEŻ zrobić porządek po zimie 😀). Wizyta ze względu na pogodę była bardzo krótka. Przejeżdżając, nie zajrzeliśmy nawet do wiejskiego domu, lało.☔🌧️

Dzisiaj.. „Z całą pewnością niebo chce się rozbić o ziemię, tylko jeszcze nie wie gdzie”.”

10 myśli na temat “Tradycja, tradycja… Jakże my ją kochamy :)

  1. Z wypiekami śledzę tą Twoją historię ! The endu nie widać, martwię się że może zamiast wielkanocnego króliczka będziecie mieć w tym roku na święta inne zwierzątko futerkowe, czego Ci nie ŻYCZĘ….Dziękuję za miłe słowa. A ja uważam, że Ludzie wrażliwi potrafią dostrzec piękno, gdy inni widzą tylko chaos 🙂 …uściski

    Polubienie

  2. My na Wielkanoc zawsze wyjeżdżamy, świąt nie obchodzę, a…i tak sprzątamy;) mój mąż wyszorował wczoraj łazienkę i umył w niej okno, dziś umył w kuchni nad zlewem, ja w sypialni i salonie, jeszcze dwa zostały, w jadalni i biurze, ale to już po powrocie;) Dla mnie to są porządki wiosenne, zapraszanie wiosny i wyganianie zimy;) Nie ma się co obrażać, bo na jej przybycie też robimy gruntowne porządki u szykujemy mieszkanie odpowiednio je dekorując. Myślę, że mamy to w genach od pradawnych, jeszcze pogańskich czasów:) No bo jak tu okien nie umyć, jak przez nie próbują się przebić promienie słoneczne i pokazują każdy pyłek i każda smugę;)

    Polubienie

    1. Ja się nie obrażam :)…. widzę, że myślisz tak samo ja – jak inni … geny, przyzwyczajenie, zwyczaje wyniesione z domu, tradycja 🙂 Ale np. moje dziecko tak nie ma! ….Sprzątam co tydzień, okna myję kilka razy w roku, bo czyste nie tylko poprawiają wygląd mieszkania ale oglądany przez nie świat jest ładniejszy. Tym bardziej, że żadne firanki mi go nie przysłaniają więc szyby muszą być czyste 🙂 ( mycie ich to dla mnie żaden problem). Tylko zastanawiam się dlaczego akurat na święta tak ma być wypucowane? Przecież mogłabym posprzątać po przyjeździe ? Pozdrawiam i pięknej wiosny życzę

      Polubione przez 1 osoba

  3. Dziękuję, dla Was też….Jesteśmy częścią Natury…. bytem przyrodniczym i współtworzącym biosferę 🙂 …..więc tak jak Ona ożywiamy się , aktywizujemy gdy tylko słonko mocniej przygrzeje….

    Polubienie

  4. Tradycja mimo wszystko to coś bardzo płynnego;-) To my ją kształtujemy i ma nam służyć. Ma nam dać poczucie bezpieczeństwa, uporządkowania, dystansu do świata…

    I wydaje mi się, że nie ma nic piękniejszego, jak tradycja rodzinna;-) Gdy wszyscy na coś czekają. Jak na Twojego mazurka;-) Bo czyż może być coś smaczniejszego niż to, czego nie mogą się wszyscy w rodzinie doczekać;-)

    Serdeczności (tradycyjne).

    Polubione przez 1 osoba

    1. Masz rację, to jest piękne…to czekanie na coś czego nie ma ” na co dzień” jest też ekscytujące. 🙂 … Czasem czeka się cały rok! Teraz w zasadzie wszystko można kupić, po co się męczyć ale czy będzie się pamiętać, ten smak, te zapachy, tą atmosferę? Cóż, przecież można się bez tego obyć ale czy życie jest wtedy uboższe? :) …Pozdrawiam

      Polubione przez 1 osoba

  5. Każda byłby…tylko pozazdrościć. Tylko , że ja w wielu sprawach jestem taka: „Zosia Samosia”- Ja sama zrobię to najlepiej I tak już wiele odpuszczam i…nie poprawiam :)

    Polubienie

Dodaj komentarz