Świat wiośnieje

Czasami mi się wydaje, że wiosna przyszła i pokazuje co też można zrobić z tym brudnym, szarym światem… i obiecuje, że życie się ociepli. W piątek umyłam nawet okno (jedno na razie) by mieć na nią lepszy „punkt widzenia”. 🙂 Dzisiaj zobaczyłam przez nie, że coś białego wiruje. Ciekawe co to mogło być?…Marcowa pogoda jest nieprzewidywalna, jest bardzo kapryśna. Czasem niespodziewanie zrobi się naprawdę ciepło a za chwilę może prószyć śnieg – bo „raz marcowi zima w głowie, raz wiosenne harce”.

A jak świat wiośnieje to znak,że wkrótce nadejdą wiosenne święta – Wielkanoc. Ja w tym roku nie będę ich urządzać, nie będę gotować, nie będę zapraszać, nie będzie też wielkich porządków (trochę ogarnę 🙂 ) bo spędzam je z dala od domu. Już wielokrotnie Wielkanoc spędzaliśmy poza domem, najczęściej nad morzem więc powoli staje się to już taką naszą „tradycją”. Tym razem wybraliśmy Sopot i miał to być pobyt tylko „we dwoje”, ale całkiem niedawno ten pomysł „na święta” bardzo spodobał się naszym Dzieciom i postanowili, że: oni też chętnie spędzą je z nami w Sopocie (tylko mieszkać będą gdzie indziej). Zatem święta będą rodzinne i …beztroskie. 🙂

Weekend spędziliśmy w Warszawie . Mały Człowieczek miał po raz trzeci urodzinowe przyjątko – tym razem z Babciami i Dziadkami. 🙂 Zadowolony, bo po raz trzeci przyjmował prezenty i po raz trzeci dmuchał świeczki na torcie, który zrobiłam na Jego zamówienie -”Babciu ma być czekoladowy z malinkami”. To był tort jakiego jeszcze nie robiłam. 🙂 Zrobienie tortu dla mnie to żaden problem, często robię na wszelkie rodzinne imprezy i dla znajomych też. Ale teraz panuje „moda”, na tort „czym wyższy tym piękniejszy. „….A im wyższy tym lepszy bo ma więcej warstw do przełożenia, kremy o różnych smakach, kolorach, o różnych strukturach i technikach tworzenia!… Zatem i ja sobie taki wymyśliłam, chciałam się sprawdzić. Miał mieć niedużą średnicę (18 cm) ale znaczną wysokość a co za tym idzie minimum sześć warstw do przełożenia (i każda z innym kremem!)…. Na szczęście w porę poszłam po rozum do głowy i zrobiłam tort o większej średnicy i normalnej wysokości a i tak pracy było sporo (miał trzy warstwy biszkoptu ale 5 warstw smakowych, bo oprócz oprócz tych kremowych, był mus, była żelka i chrupka). Smakował bardzo dobrze, mnie brakowało odrobiny alkoholu ale tort przecież nie był dla dorosłych. 🙂

Taki tort robi się trzy dni 🙂 … Najpierw piecze się biszkopt, następnego dnia przekłada się kremami warstwy , i długo chłodzi w lodówce – najlepiej całą noc by „osiadł”. Trzeciego dnia tort się „tynkuje” odpowiednim, stabilnym kremem, na koniec jeszcze robi drip i dekoracje 🙂 …. I już jest gotowy !!! …(z następnym pójdzie łatwiej 😀 😀 )
Jakby mało było mi „zabawy” z tortem dla M.Cz zrobiłam jeszcze bezowy tort Dacquoise
i trochę makaroników
doskonałość -w jakiejkolwiek dziedzinie -jest nieznośnie nudna ale w tych cholernych makaronikach wciąż do niej dążę, bo one muszą ją mieć 🙂
„Jako fiołek młodocianej wiosny,
Wczesny, lecz wątły, luby, lecz nietrwały,
Woń, kilka tylko chwil upajającą,
Nic więcej”.” W .Shakespeare
Było też pieczone „coś” na wytrawnie,
przetestowałam nowy przepis na paszteciki. Ale żeby nie było za „łatwo”- jedne były z mięsnym farszem a drugie vege 🙂

6 myśli na temat “Świat wiośnieje

  1. Święta w Sopocie. Brzmi wspaniałe;-)
    Bałtyk ma podobno najwiecej jodu ze wszystkich mórz w Europie. A na wiosnę po wietrznej zimie jest go szczególnie dużo.
    Więc oddychajcie pełną piersią;-)
    Tort od babci wygląda (i pewnie smakował) znakomicie.
    Serdeczności.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Najbardziej lubię Bałtyk przed sezonem albo po…a jodu ma najwięcej pomiędzy listopadem a marcem. Kilka razy święta Wielkanocne spędzaliśmy na Półwyspie Helskim, w tym roku zmiana …Też pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  2. Podziwiam Twoją pracowitość, nie dość, że piętrowy tort, to jeszcze bezowy, paszteciki i makaroniki. Gratuluję również pomysłowości i talentu w pieczeniu.
    Serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

  3. Dziękuję…Lubię piec, lubię eksperymentować, lubię poznawać nowości ….. i lubię słodkości. A książki kucharskie wciągają mnie jak nie jeden kryminał 😀 ….Jak wspomniałam , moje święta będą poza domem ale na pewno jakiś MAZUREK (albo dwa :D) z nami pojedzie 🙂 …Pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.