„Każda technologia ma swoją ciemną stronę, z góry nieprzewidywalną”

Mamy takie czasy, w których telefon stał się naszym drugim mózgiem, nie zdoła się już tego ani zatrzymać ani cofnąć. Narzędzie jakim jest telefon komórkowy ma ogromną moc…(a bez „apek” – nie ma życia (spokoju ) 🙂 )

Już od jakiegoś czasu myślałam o zmianie telefonu, choć ten mój nie był jeszcze stary ani zniszczony, nie szwankował, przyzwyczaiłam się do niego i dobrze mi służył. To jaki jest sens wymieniać dobry telefon na nowy? „Gadżeciarą” nie jestem, za nowinkami technologicznymi nie podążam (często budzą we mnie duży stres). Tą decyzję o wymianie telefonu podjęłam głównie dlatego, że chciałam mieć w nim dobry aparat fotograficzny. No tak….a jeszcze parę lat temu? U mnie nie do pomyślenia robić zdjęcia telefonem! Jaka ja byłam „nieszczęśliwa”, gdy w będąc w Maroku wysiadła mi bateria w aparacie fotograficznym (zapasowej nie miałam, z kupnem nowej były kłopoty) i byłam zmuszona robić zdjęcia telefonem! Boże…. „Aparat jest do robienia zdjęć, a telefon do dzwonienia” – mówiłam. Okazało się, że ta moja „mądrość” bardzo szybko przestała być aktualna, bo nowoczesny świat technologii dostarcza nam co i rusz nowe narzędzia do wykorzystania, biorąc brutalnie pod but wszystkie poprzednie.

Kocham aparaty fotograficzne, przy robieniu zdjęć one pozwalają na dostęp do funkcji, które są nieosiągalne dla smartfonów … ale to WYGODA, sprawia, że rezygnuję już z aparatu na wyjeździe, w górach i wszędzie tam, gdy jestem „w ruchu”, gdy nie ma czasu na wyjmowanie aparatu, ustawianie parametrów, zatrzymanie się na dłużej itp…Poza tym odpada dodatkowy ciężar do noszenia (wcale nie mały) i opiekowanie się nim. Wiem, że pewnych zdjęć smartfonem nie wykonam ( ale też nie mam jakiś wielkich aspiracji), ale z drugiej strony też już wiem, że można wykorzystać go kreatywnie, można się nim „pobawić” by wykonać kilka bardzo dobrych kadrów, gdy się go dobrze pozna. Poza tym dobrze zapamiętałam słowa naszego Pana Foto z ostatnich warsztatów: „Nie ważne jaki masz sprzęt bo zdjęcie powstaje w głowie”.

Tak więc kilka dni temu, po przypadkowej wizycie w salonie Orange, stałam się posiadaczką „flagowego telefonu” (teraz już wiem co to znaczy 🙂 ). Po podpisaniu nowej umowy, uiszczeniu niezbędnych opłat, dostałam jeszcze „wypasione” słuchawki bezprzewodowe za 1 zł ( ale ładowarkę-kolejną oraz szybkę ochronną ekranu musiałam sobie dokupić). Następnie miła pani przeniosła mi ze starego telefonu wszystkie moje dane, za co byłam jej wdzięczna i mogłam się już do niego przyzwyczajać-i korzystać. Tymczasem ten nowy telefon co i rusz czegoś ode mnie chciał, a to dostępu, a to zezwoleń, konfiguracji, PIN ów, kodów oraz zażądał bym go chroniła. Nie miałam ochoty ale wymagał i ciągle mi o tym przypominał Podał kilka opcji do wyboru w jaki sposób mogę to zrobić, wybrałam zabezpieczenie kciukiem ale ostatecznie zabezpieczyłam go hasłem. Wymyślone hasło (metodą skojarzeń) wydawało mi się tak dziecinnie proste, że nie zapisałam go nigdzie …a potem kiedy zobaczyłam na ekranie kłódkę….w mózgu zrobiła się ogromna dziura, nie mogłam sobie przypomnieć, następnego dnia też nie. 😦 😦 Po licznych próbach poddałam się, i pojechałam po pomoc do salonu ”O”. Młody człowiek, przez 1,5 godziny starł się mi pomóc i zdjąć to cholerne zabezpieczenie, niestety bez powodzenia. Zapadła decyzja wysłania telefonu do serwisu ( czas naprawy 2tyg). Na szczęście okazało się, że autoryzowany serwis jest w Łodzi, czynny jest również w sobotę, więc następnego dnia z rana, sama go tam zaniosłam. Przywitał mnie bardzo uśmiechnięty pan – co już wróżyło dobrze-wziął mój telefon i dał mi czas na spokojną kawę w pobliskiej kawiarni. Po 30 min mój telefon był ready….odblokowany z ustawieniami fabrycznymi. Super, ale pozostała jeszcze kwestia przetransportowania danych ze starego telefonu na nowy a ja miałam taką tremę, że bałam na cokolwiek w nim „kliknąć” i zatwierdzić. 🙂 Stwierdziłam, że nie mam co się męczyć i stresować. Skorzystałam z dobroci ( i umiejętności) mojego siostrzeńca, który poświęcił mi chwilę swojego niedzielnego czasu i wreszcie w nowym telefonie miałam wszystko co chciałam…. Miałam w życiu już kilka telefonów komórkowych (pierwszy to Motorolla -wielka cegła ), i zawsze sama sobie radziłam z przejęciem nowego aparatu – tym razem poległam. Już mówiłam nie raz – nie nadążam za tym pędzącym światem.

***

A co za oknem? Piękna pogoda i maj! 🙂 Wystarczy wyjść z domu, żeby nie móc przestać się dziwić …. Pora pikników, wyjazdów, spotkań, rowerków. Trwa długaśki weekend! Z wyjazdów pierwszo-majowych zrezygnowaliśmy już kilka lat temu. A były to cudowne-z czasem zrobiły się cykliczne- wyprawy z Przyjaciółmi (samochodem) pt. „Stolice naszych bliższych i dalszych sąsiadów”. Potem grupa nieco się powiększyła …i niektórzy chcieli przesiąść się na samolot, a potem była pandemia. A po pandemii …. to już „wszyscy” ruszają na majówkę i robi się wszędzie gęsto ( w tym roku zadeklarowało wyjazd 43 % Polaków !). Ja tymczasem zostaje w mieście…cichszym, spokojniejszym, bez korków z wieloma atrakcjami. Od jutra tym miastem będzie Warszawa.

„Jednak mimo burz świat w maju jest „uptaszony”, to znaczy śpiewa. Lasy, parki, ogrody, nawet zwykłe ulice w mieście rozbrzmiewają głosem ptaków i umajony maj jest zielony – zielenią młodziutką, przepiękną, delikatną” S.Kossak

6 myśli na temat “„Każda technologia ma swoją ciemną stronę, z góry nieprzewidywalną”

  1. W Szwajcarii dopiero majówka za tydzień. Wolny jest przyszły czwartek – Wniebowstąpienie Pańskie i rownież wielu wzięło piątek wolny, by gdzieś wyjechać.

    Twoje zdjęcia są niesamowite, więc nowy sprzęt pewnie pozwoli Ci robić zdjęcia tam gdzie jesteś i „łapać” dobry kadr. Ale bezsprzecznie Twój Pan Foto miał rację, gdy tak mówił;-)

    Polubione przez 1 osoba

  2. Miła perspektywa przed Tobą. Relaksuj się , wypoczywaj…. Dziękuję, za miłe słowa o moich zdjęciach, ja nie mam takiego zdania 🙂 … ale ”ja się cały czas czegoś uczę, to jest jedyna droga do tego, żeby cały czas trzymać się na wysokim „C” :) :) :)  - że zacytuję srebrnoustego pana, prezydentem zwanym. Pięknego majowego czasu życzę , uściski

    Polubienie

  3. Majówkę (kilku Polaków) spędzało u mnie 😄 noc walpurii, 1 maja zaczyna się zdaniem szwedów wiosna – zakładają lekkie ubrania i krótkie spodnie. Nie ma gadania, że boli 😂 zwiedzanie okolicy. U nas też majówka w tym tygodniu. Zajęta jestem budowaniem tarasu, więc tylko ogródek i spacery z psem.

    Polubione przez 1 osoba

  4. U nas od tego roku 1 maja zaczęło się lato :) :) a tzw. zimni ogrodnicy byli w kwietniu….. Dziwi mnie to, że maj tegoroczny bez wielkiego kwitnienia jest. Wszystko już przekwitło nie wiadomo kiedy !!!! I bzy, i jabłonie i nawet mniszki….. Już ja sobie to wyobrażam jak pięknie urządzisz taras. Powodzenia, trzymaj się zdrowo

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz